Jesteśmy o krok od nowego roku, a ja spędziłam końcówkę roku w najgorszy sposób. Przemierzałam z narzeczonym alejki w centrach handlowych z grymasem na ustach tylko po to, żeby kupić kilka rzeczy zupełnie do nas nie pasujących. Ot co wybieramy się na 18nastkę. Tłumy, tłumy i jeszcze raz tłumy. Ludzie jacy czyhali na wyprzedaże cały boży rok i my w tym zamieszaniu tylko dlatego, że zostało nam kilka dni i obudziliśmy się na ostatnią chwilę. ''Rany boskie co ja tu robię'' to powtarzałam wchodząc do kolejnego sklepu i widząc ubrania rozrzucone jak w szmateksie i ludzi jakich było jak mrówek. Uff przechodząc obok jednego sklepu zobaczyłam szalik jakiego szukałam od wieków, weszłam, zdjęłam z wieszaka i podeszłam do milowej kasy. Tak wyglądały nasze wyprzedaże dzień1#. Poddaliśmy się pierwszego dnia ale wróciliśmy ponownie... W Krakowie okazało się, że nie ma rozmiarów jakich szukamy, szybko fruuu do auta i z prędkością światła zawitaliśmy na śląsku i tu było wszystko, do tego stoicki spokój i Mc Donalds. Uwierzcie mi JAK DIABLI nie znoszę realnych zakupów i uwielbiam puste centra handlowe. Nie nadaję się do tego. Dlatego zawsze i na zawsze to co kupię będę wam tu linkować bo wszystko co się da zamawiam przez kliknięcie myszki. Podziwiam wszystkie fanatyczki zakupów! Dziewczyny jak wy to robicie, że jesteście w stanie wytrzymać w galeriach i centrach więcej niż 45 minut?
Wstyd mi, ale zbierałam się z napisaniem tego postu od końca listopada. Cały grudzień świat przesłoniły mi rehabilitacje i tak odkładałam ten wpis w nieskończoność. Najsmutniejszy jest fakt, że te kosmetyki idealnie się nadawały na prezenty Mikołajkowe i nie zdążyłam wam tego powiedzieć. Mam nadzieję, że ktoś weźmie je pod uwagę, kiedy będzie chciał sprawić bliskiej osobie przyjemność i kupić drobiazg na walentynki, bo to jedne z moich ulubionych kosmetyków.
KOSMETYKI/BOMB COSMETICS
Jestem tak pełna, że wychodzi mi to uszami. To całe obżarstwo wcale nie jest dobre. Czuje się wielkim SŁONIEM. W tym całym świątecznym zamieszaniu nie miałam nawet siły i czasu, żeby tu was zamęczać sobą. Ale już jestem i nadrabiam zaległości. Dla 'odmiany' znów coś JEMY i w całym domu pachnie. Także w styczniu będę już rozmiarem L jak tak dalej pójdzie! Miłego obżarstwa misiaki :)
Photo By Polarny
____________________________________ 25.12.2013 __________________________________
Prezenty robić uwielbiam. To że mój niestety był marny w porównaniu do tego jaki dostałam to nic. Mój już narzeczony uwielbia Real Madryt, a ja uwielbiam jego i chciała zrobić mu pierniki z numerami i nazwiskami całej jego ukochanej drużyny, jednak czekolada okazała się beznadziejna i nie było szans na pisanie po piernikach. Mogłam jedynie zamoczyć je w czekoladzie i obsypać cukierkami. Zatoa to mój prezent to był pierścionek jaki założył mi na palec. Zatem chcę podzielić się z wami przepisem i tą nowiną. Zaręczeni!
PRZEPIS z książki KUCHNIA DOMOWA
Photo By Polarny
____________________________________ 22.12.2013 __________________________________
U nas już święta! Jest wspaniale, jest kolorowo, pachnie pierniczkami i wszędzie widać świecące lampki. Do tego na stopkach grube futrzaste skarpetki, a obok mnie kubek marcepanowej kawy i ukochany chłopak. Tak zaczynamy święta. Wczoraj ubieraliśmy choinkę, dziś będziemy ozdabiać ciasteczka i zaczynać świąteczne obżarstwo. Czeka nas maraton filmowy i kilka meczy. Odpoczniemy nareszcie. Wam też życzę odpoczynku i dużo pyszności i czasu spędzonego z najbliższymi. Zaczynamy święta :) Zaglądajcie do mnie koniecznie, będę tu dla was pisać przez całe święta :))))
Czwartek, dla jednych to zwykły dzień, dla mnie coś niesamowitego. Są takie dni jakie uwielbiam, w jakie świeci słońce, w jakie mam masę energii. I dziś jest taki dzień, chodzę i wymieniam uśmiechy z obcymi, tulę się bez powodu do ramienia ukochanego i całuję co po chwilę. A dlaczego? A dlatego, że w końcu ktoś mnie mocno wykręcił i szarpnął i na rehabilitacjach w końcu ktoś mnie naprawił. Uwierzcie mi czekałam 2 lata na to, żeby ktoś mną tak poruszył żeby 'chrupło' i żebym mogła oddychać pełną piersią. Niesamowite uczucie. Teraz pozostaje mi jedynie prosić was, że jak tylko coś was kłuje w kręgosłupie to nie czekajcie, tylko od razu do specjalisty. Jestem jak nowa po trzytygodniowych rehabilitacjach :)))) Idę się dalej uśmiechać!
Photo By Kadik Babik
____________________________________ 16.12.2013 __________________________________
Świątecznemu klimatowi można pomóc. Nie wszystko trzeba kupić w sklepie. Mnie zdecydowanie bardziej cieszą te ozdoby jakie jestem w stanie wyczarować sama. Dlatego razem z moim chłopakiem i Grempikiem wybraliśmy się na spacer. Mały sekator i w drogę.
na instagramie znajdziecie mnie pod nazwą kadiczek
Photo By Natalia Babik
____________________________________ 14.12.2013 __________________________________
Piątek wieczór! Dzień w jakim mogę wyjść do znajomych, odetchnąć i nie zasypiać z myślą, że ciut po 6:00 zacznie dzwonić budzik i będę musiała wybiec z domu z termo-kubkiem pełnym kawy. Uff. Siedziałam tak do późna i czytałam co nowego na ulubionych blogach, słuchałam Arctic Monkey, The Doorsów i planowałam cały następny tydzień. Do tego światełka rozwieszone w pokoju jakie przypominały mi o zbliżających się wielkimi krokami świętach i nareszcie w ten sposób mogłam odetchnąć.
Spacery uwielbiam. Nie wiem jak wy, ale ja muszę każdego dnia spędzić chociaż chwilę drepcząc między drzewami. Okolica pozwala mi na spacerowanie bez zbędnych samochodów, bez chaosu i tłumów ludzi, a nocą gwiazdy widać tu najpiękniej. Ja to uwielbiam. Kiedy mój humor się psuje, ubieram adidasy i idę biegać, czy to deszcz czy śnieg. Czy noc czy rano. To mi pomaga na wszystko. Te obrazy przelatujące przed oczami, słuchawki na uszach i tysiąc myśli. Spacer albo bieganie i dzień uważam za kompletny, to dla mnie jak kawa. Dziś potrzebuje długiego spaceru... Zdecydowanie. A zdjęcia z wczorajszego spaceru oczywiście zrobił kto? Nooo wiecie :)
Śnieg czasem jest, a czasem go nie ma. Ja czekam już na te zaspy do kolan i choinkę w pokoju. Codziennie ze sklepowych półek ściągam kolejne 'świąteczne akcenty'. Dziś kupiłam porcelanowego renifera, a jutro jadę po światełka. Chce już święta. Chce masę choinek i ten pełen brzuch jaki powoduje, że czuję się jak słońa. To ma swoje uroki. Pieczenie wszystkich ciast i lepienie pierogów. Jutro z pewnością przyniosę choinkę i zacznę ją ozdabiać... Czy tylko ja tak za tym tęsknie i tak bardzo czekam na święta?
Photo By Kadik Babik
____________________________________ 10.12.2013 __________________________________
Z pewnością czasem brakuje mi powagi i śmieję się od ucha do ucha. Czasem też robię wiele szalonych i mało szablonowych rzeczy.
Prezenty lubię niekonwencjonalne nawet takie, które grożą mandatem czy
jakąś ina karą. Z okazji dnia chłopaka napompowałam 50 balonów do jakich
włożyłam kartki z cytatami, a te przywiązałam do barierek na
podświetlanym na kolorowo wiadukcie i zadzwoniłam do chłopaka, że musi
mnie odebrać szybko bo akurat tam jestem i nie mam jak wrócić do domu.
Jak przyjechał jego mina była bezcenna, bo wiedział, że te kolorowe
balony to dla niego. Tym razem na Mikołaja z małą obsuwą dostał ode mnie
nasze 3 miesiące w zdjęciach z krótkimi podpisami jakie trafiają prosto
w serce. Dokładnie znamy momenty w jakich wtedy byliśmy. Wiemy co się
działo chwilę przed, chwilę po i co oznaczają te zdjęcia. To prezent
jakiego mu zazdroszczę :D Serio, chciałabym dostać kiedyś coś tak bardzo
spersonalizowanego. Dlatego przychodzę do was z moim pomysłem aby wam
go po prostu sprzedać! Jeśli chcecie usłyszeć 'Kochanie chodź tu i mocno
mnie przytul' a później do ucha usłyszeć 'Jesteś NAJLEPSZA ale wysoko
stawiasz mi poprzeczkę' to do dzieła!
Zdjęcia zupełnie nie były zaplanowane. Mój humor był tak straszny w niedzielę, że chciałam tylko wyjść i oddychać świeżym powietrzem mając obok kogoś w kogo kieszeni mogłam ogrzać rękę. Raz na czas nawet mnie łapią takie 'chandro-smutki' wtedy czekolada jest na wagę złota, do tego kawa o smaku marcepanu wypita z ukochanym z jednego kubka, spacer i dużo przytulania i zaczynam widzieć wszystko w tej optymistycznej wersji. Wychodząc z domu w ostatniej chwili złapałam za aparat, nie przypuszczałam jednak, że mój ukochany będzie chciał chociaż na chwilę wziąć go do ręki, żeby zrobić mi kilka zdjęć. Zaskoczył mnie niesamowicie jak po jednym przykładowym pokazaniu mu jak ma operować światłem i przesłoną zaczął robić śliczne zdjęcia. Tym sposobem z każdego naszego spaceru, zakupów, wyjazdów na obiad czy kolację, wspólnego gotowania będziecie mieć zdjęcia. Długo myślałam o tym co tu się dzieje... I chce żeby to miejsce nie było tylko surowym zlepkiem stylizacji i recenzji ulubionych kosmetyków jak do tej pory. Chce żebyście poznali mnie i to jak spędzam dni, tfuuuu spędzamy. Mam wam więcej do opowiedzenia niż tylko o tym w czym chodzę ubrana i czym się maluję.
Wieje i urywa głowy! Wyciąga z naszych umysłów wszystko i rozwiewa to w drobny mak po to aby poukładać nam w głowach od nowa. STYCZEŃ to będzie ważny miesiąc. Bez zbędnych zmartwień ale z masą pracy. A teraz czas na pierwsze odśnieżanie Citroena bo śniegu nie było w południe, a teraz zrobiło mi z samochodu IGLO. O mamo, nie lubię! I pomyśleć, że teraz każdego dnia zamiast spać do 6:30, będę musiała wstawać pół godziny wcześniej, kiedy rano każda minuta na wagę złota. Idę sobie ponarzekać :PPP
Photo By Kadik Babik
____________________________________ 05.12.2013 __________________________________
Post miał być już kilka dni temu, miał być ciutkę inny, jednak ja chyba na moje zamówienia internetowe się nie doczekam :( Tupię nogami i liczę, że jutro kurierzy z samego rana zapukają do moich drzwi i prezenty trafia do bliskich. Chyba dużo osób wpadło na pomysł zamawiania prezentów bo czekam na nie już od zeszłego tygodnia. A teraz to co ja bym chciała dostać, a może was zainspiruje do prezentów dla bliskich jakich jeszcze nie udało wam się kupić.
1.PAPUĆKI 2.SKARPETKI 3.BIELIZNA 4.ETUI 5.KOSMETYCZKA 6.PERFUMY 7.KUBEK 8.KOSMETYKI
Właśnie teraz, kiedy czuć, że święta mamy coraz bliżej, u nas w domu króluje piernikowy ludzik i The Body Shop. To właśnie ich kosmetyki zaczarowały mnie w tym roku w okresie świątecznym. To one rozpoczęły budowę takiego magicznego klimatu. Od czegoś trzeba było zacząć. Ja wybrałam piernikowego ludzika wypełnionego po brzegi imbirowymi kosmetykami. Zobaczcie jak to dokładnie z nim jest :) Poznajcie Pana Ciastka!
Nawiedzają mnie anonimy, piszą do mnie bliscy, obce osoby i dość często pada pytanie dlaczego już nie ćwiczę. No to przychodzę z odpowiedzią. Jakiś czas temu złapała mnie infekcja, posypał się mój układ odporności, paręnaście węzłów chłonnych dało o sobie znać i musiałam odpocząć. Udało się oczywiście stanąć na nogi. A teraz aktualnie mam rehabilitacje na moje nieznośne plecy. Jest świetnie, w końcu są specjaliści jacy mi bardzo pomagają. Ludzie jacy znają powód i wiedzą jak to rozwiązać, a nie jak wcześniej faszerowanie mnie tylko przeciwbólowymi lekami. Stanę na nogi i wracam oczywiście do Kinetik Fitnes. Tęsknię za treningami funkcjonalnymi, za pilatesem, za ruchem i zmęczeniem, za endorfinami i Karolinką jaka uśmiechała się do mnie każdego dnia z recepcji. Byle do stycznia i wracam do ćwiczeń i do was z motywacją! Ciekawe jak się biega zimą :) Sprawdzę i opowiem wam o tym! No i ruszamy pupy z miejsca i ćwiczymy kochani! Każdego dnia, te 30 minut znajdźcie dla siebie i swojego zdrowia, dla waszych kręgosłupów. W czasie oglądania serialu czy wysłuchiwania jak to mąż/chłopak/narzeczony spędził dzień w pracy. No chyba, że chcecie to robić dla mnie :))) Chętnie mogę was dopingować grupowo, albo każdego z osobna :)
GRUDZIEŃ! nareszcie grudzień! Zaczynamy odliczanie do Mikołajek i Gwiazdki. To magiczny czas jaki uwielbiam. W domu zaczynają pojawiać się świąteczne akcenty i pachnie w całym domu piernikami. Do tego planowanie świątecznych prezentów i Rmf święta w tle. Macie już prezenty dla bliskich? Jak w najbliższe dni pokażę wam co mam dla moich najbliższych :) Mam nadzieję, że pomogę tym w doborze prezentów dla waszych ukochanych osób :*** A ja w wersji ELF mam nadzieję, że wam się spodobam :)))
Photo By Kadik Babik
____________________________________ 28.11.2013 __________________________________
Czekoladki! O tak, co roku na święta u nas goszczą właśnie czekoladki od Chocolissimo. Wcześniej w postaci Halloweenowej.
Tym razem postanowiłam wam to pokazać zanim je zjemy. Kilka kolorowych
pudełek kryje w sobie cudowne czekoladki. Wszystko jest tak piękne, że
nie raz zastanawiałam się czy mam sumienie by to zjeść. Tym razem
większość kartoników trafi do bliskich jako dodatki do Mikołajkowych
prezentów. Wiem ile będą mieli z tego radości. Także zapraszam żebyście
nacieszyli oko i wy :)
The Body Shop to najcudowniejsze zapachy zamknięte w pięknych opakowaniach. Czekoladowy zestaw skradł mi serce, do takiego stopnia, że właśnie jako pierwszy ląduję tu na blogu chwilę przed Mikołajkami. Chciałabym rozpocząć tym czekoladowym akcentem wpisy w jakich będę pokazywać wam co może być idealnym prezentem dla bliskich. Kosmetyki The Body Shop to z pewnością doskonały prezent. Mój chłopak powiedział mi, że mam praktycznie wszystko i ciężko znaleźć prezent dla mnie, na co ja odpowiedziałam, że jak będzie miał dylemat to wystarczy, że zawita do The Body Shop i Panie ekspedientki z pewnością mu pomogą. Także do dzieła, zobaczcie co mam.
KOSMETYKI/ THE BODY SHOP
U mnie już ŚNIEG! W weekend chciałam zrobić zdjęcia moich pomysłów na prezenty Mikołajkowe, to te cudowne ciemności jakie panowały w moim pokoju nawet o 12:00 w południe uniemożliwiły mi wszelakie fotografowanie. Także czekam teraz na jakikolwiek słoneczny dzień i startuję z pomysłami na prezenty. A wy już wiecie co podarujecie ukochanym osobom 6 grudnia?
Zamawiam wymarzony płaszcz, dostaję go, zakładam oczywiście na spotkanie z chłopakiem i słyszę ot co, że wyglądam jak KOBIETA Z SANEPIDU. Ekhm, jakkolwiek one wyglądają, cokolwiek noszą to dlaczego ja przypominam w tym płaszczu dokładnie SANEPID...? Nie wiem, ale na pocieszenie mego ukochanego, od razu odpowiedziałam, że będzie musiał oswoić się z sanepidem bo zamówiłam taki sam tylko beżowy :D tak to jest liczyć na ukochanego mężczyznę, tfuuu, a raczej na jakieś jego miłe słowo typu 'ten kolor do Ciebie pasuje kochanie'. Na próżno :)))) Ale mam nadzieję, że wam się mój granatowy kubrak podoba. A od weekendu startujemy z pomysłami na świąteczne prezenty. Także widzimy się tu w weekend :)
Dzień dobry!!! Nie zerkajcie za okno, bo to co tam się dzieje, wcale nie napawa optymizmem. Także zamykamy oczy przechodząc koło okna i po omacku chwytamy kubek z kawą. Ja dziś NADRABIAM wszystko co mi zalega w terminarzu. Także dzień wypełnię nadrabianiem, a pokój Yankee Candle. Do tego poszukam na koniec dnia butelkowo zielonych spodni i będę mogła zasnąć spokojnie. No to DO DZIEŁA, nadrabiamy :*
W tym roku święta zagościły w mojej głowie już grubo na początku listopada. Ikea i wszechobecne bombki, to supermarkety z Mikołajami i zaczęłam myśleć o świętach i planować już Mikołajkowe prezenty. Z pewnością Yves Rocher i kolekcja Cacao ułatwiła mi zadanie. Zapachy z serii świątecznej oczarowały. Już mam rozpisane co i dla kogo z tej serii powędruje na Mikołaja. Zobaczcie co mnie tak oczarowało. A właśnie dziś cała seria wchodzi na sklepowe półki Yves Rocher.
KOSMETYKI zamówione tutaj YVES ROCHER
''Cholera! Ty w krytycznym momencie mojego życia pociągnąłeś mnie za rękę, pokazałeś mi drogę i stanęłam się z tym zmierzyć. Dałeś mi kopa do życia, po czym tak mocno Cię przytuliłam po raz ostatni na szkolnym korytarzu 6 maja. Tę chwilę w pamięci mam jak zdjęcie. Następnego dnia wiedziałam, że już nigdy Cię nie zobaczę. Gdybyś tylko wiedział ile dziś Ci zawdzięczam. Gdybyś tylko wiedział jak zmienisz całą resztę mojego życia. Gdybym tylko wiedziała, że wtedy przytulam Cię ostatni raz, osobiście podziękowałabym, że dzięki tobie zapisałam scenariusz swojego życia do końca...''
Dziś zdecydowanie MRÓZ wchodził do kieszeni. Temperatura mocno dziś zaskoczyła. Ja oczywiście wychodząc pierwszy raz rano założyłam 'balerinki' i cienką kurteczkę. Obawiam się, że kiedyś zaskoczy mnie w ten sposób śnieg. Myślałam, że zamarznę, ale mam za swoje skoro oceniam pogodę na oko, a raczej przez co widzę za oknem, a nie przez zerknięcie na termometr. Tak więc dziś marzłam! Ale teraz wieczorową porą poprawiłam to niedociągnięcie i mam już ciepłego futrzaka na sobie i czapę! Także lecimy na spacer, a wam życzę miłego wieczoru :***
Jestem kobietą, widać to zapewne, mój portfel zapewne też to czuje nawet jak mnie nie widzi. Mam taką manię zamawiania i kupowania. Ale zawsze tłumaczę sobie to w taki babski sposób, że jak nie wydaje puki co na pampersy, papierosy i inne tego typu używki to sukienka mi się należy :D Zwłaszcza, że sama na to pracuję. Jak to ostatnio wyczytałam nie ma nic lepszego jak nagradzanie samego siebie. To chyba prawda bo same jesteśmy w tanie zrobić sobie najlepsze prezenty, często takie co powodują wyrzuty sumienia i stres przy logowaniu na konto :P Ale to przyjemności i ile uśmiechy jest jak puka do nas kurier z wymarzonymi BUTAMI. Także dziś moja próżność daje o sobie znać i ja się perfidnie chwalę tym co zamówiłam wczoraj, żebyście i wy cieszyły się ze mną. Ehhh tylko co z tego, że zamówiłam śliczny płaszcz jak ja już widzę jaka by była idealna do niego torebka jakiej jeszcze nie mam. I tak w kółko :D Jak post się spodoba to co jakiś czas taki zlepek tego co mnie skusiło w sieci będę tu wrzucać :*** Ahhhhh te POKUSY!!!! Ha ale pociesza mnie fakt, że w zeszłym miesiącu to mój ukochany pobił mnie w zamawianiu! Uwierzcie mi, cudowne uczucie :))))
Chyba pogodziłam się z pierwszymi zmarszczkami bo jak ich nie mieć skoro uśmiech nie schodzi mi z ust. Dobiłam do swojego portu i jest nadzwyczaj spokojnie. Wszystko wskazuje, że ktoś kto się pojawił w moim życiu zmienił mnie pod każdym względem do takiego stopnia, że poszukuję sukienki typu 'beza', a wiecie co to znaczy. Ostatnie 76 dni było najlepszymi chwilami mojego życia. Spełniło się moje marzenie. Jestem kogoś pewna.
Gdyby nie blogi, nigdy bym nie odwiedziła tak wspaniałego miejsca jak The Body Shop. To właśnie czytając inne blogerki wpadłam na kosmetyki The Body Shoop i postanowiłam, że święta będą idealną okazją abym teraz ja wam o nich opowiedziała. Aby was tym zarazić i tam zaprowadzić. Uwielbiam dzielić się takimi pachnącymi tematami. Napisałam wiadomość czy istnieje możliwość, żebym zrobiła zdjęcia świątecznej kolekcji i udało się. Dostałam zgodę i skakałam z radości bo wiedziałam, że to oznacza tylko jedno, że na blogu zawitają już święta! Także jako, że Mikołaj zbliża się wielkimi krokami, przychodzę z pierwszą propozycją na świąteczne prezenty.
KOSMETYKI/ THE BODY SHOP
No HEJ!!! Nareszcie przestało padać! Nie mówię, że tego nie lubię ale już mam dosyć spacerów w kaloszach i odgłosu chodzących wycieraczek w samochodzie. No i przyszłam dziś Was motywować! Zróbcie sobie coś dobrego, coś dla siebie, co tylko chcecie, o czym tylko pomyślicie. Kawa? Czekolada? Małe domowe SPA? Batony? Popcorn? A może ktoś ma bardziej wyrafinowane myśli! Ale zróbcie to! Ja przez te deszcze odkładałam wszystko na POTEM, w rezultacie spałam, spałam, spałam, tuliłam się do poduszki i mojego Polana i tak mijały te deszczowe dni na rekonwalescencji. Dziś od 6:30 kiedy dostałam ostatniego buziaka od chłopaka zanim wyszedł do pracy zdążyłam obrobić prawie 200 zdjęć do wpisów na bloga, zdążyłam czytać książkę, sprzątać, zrobić zakupy i właśnie nowy post. Nadrobiłam to co ostatnio zaniedbywałam, mianowicie Was! ale już jestem z energią i materiałem na następne dni :* No to co! Do zobaczenia jutro :**** Tu oczywiście!
To najlepszy GLOSSY BOX jaki miałam! Wspaniałe jesienne pudełko, wypełnione tym czego właśnie teraz najbardziej nam brakuje. A w środku nowości VICHY o jakich wszędzie głośno, do tego TOŁPA i kawałek pielęgnacji włosów ze SCHWARZKOPF. Zobaczcie co dokładnie było w środku :)
GLOSSY BOX zamówiony TUTAJ
Photo By Kadik Babik
____________________________________ 31.10.2013 __________________________________
No i mamy HALLOWEEN! Uwielbiam to święto, uwielbiam DYNIE! To doskonale wiecie, kto czyta mnie już dłużej to wie jak w zeszłym roku cieszyłam się z wielkich dyni jakie urosły w ogródku. Tym razem dopisało mi szczęście i kiedy chodziłam i szukałam w każdym możliwym supermarkecie dyni z marnym skutkiem, po prostu się poddałam i wsiadłam do auta. Wysiadam pod domem i podchodzi sąsiadka, która mówi, że słyszała, że lubię dynie, a ona ma na działce kilka niepotrzebnych! Tym sposobem stałam się posiadaczką DYNI na Halloween! Zobaczcie jak to u nas dziś wyglądało :)
CZEKOLADKI/CHOCOLISSIMO
Hmm... Dziś dotarło do mnie, że jak ktoś mnie mocno śledzi to często może wyłapać ubrania pół darmo. A jakim cudem? A takim, że ja na poprawę humoru, zawsze, ale to zawsze zamawiam ubrania. Czasem kosmetyki, ale z tymi to już mniej bo zaczęłam praktykować odwiedzanie SEPHORY i salonów MAC, po czym do domu i chomikuję w szafce. A z ubraniami to już zupełnie inna bajka. Zamawiam bo nad głową zebrały się czarne chmury, po czym dostaję paczkę i zostawiam na stałe jako pozycje kultowa co 5 rzecz, a 4 wcześniejsze zazwyczaj lądują na moim allegro od 1 zł. Dobrze mnie czytać i to wyłapywać bo często pojawiają się tam rzeczy jakie sprzedaję, żeby tylko zwolnić miejsce w szafie na nowe. Buty zamawiam na potęgę, a jak zauważyłam chodzę w 3 parach. Teraz do moich naj, naj dołączyły nowe Le Bunny Bleu. Oczywiście efekt smutków, no i buty niby do auta zamówione. Po nich była wycieczka do ZARY i praktycznie identyczny płaszcza, po czym na Sheinside połowę taniej i już go mam. Do tego ostatnio ulubiona torebka z PARFORIS i jesień mi nie straszna. Ach współczuję mojemu przyszłemu mężowi, ekhhm kochanie, zanim poczynisz pewne kroki zastanów się jak wielką szafę będziesz musiał tolerować, kurierów każdego dnia, setki butów, tony kosmetyków ale pamiętaj kocham Cie strasznie :*
PŁASZCZ/SHEINSIDE TOREBKA/PARFOIS BUTY/LE BUNNY BLEU
Photo By Nataszkowiec Babik
____________________________________ 28.10.2013 __________________________________
Nareszcie pozbyłam się gorączki, pozbyłam się tego fatalnego stanu. Oczywiście wiedziałam, że jest znakomicie, że jak już będę spadać to z wysoka. Ale, że będzie aż tak wysoko to nie miałam pojęcia. Stało się. Pisząc poprzedni post gdzie mój ukochany gotował mi zupę z dyni, wcześniej odebrał z jogi, zabrał na spacer nie wiedziałam, że przez cały ten czas, kiedy się uśmiechałam z nim, wisiały nade mną czarne chmury. Infekcja złapała mnie już wcześniej, tak dawała o sobie znać co jakiś czas, a ja bagatelizowałam to połykając tabletki przeciwbólowe. Skończyłam na pogotowiu. Całe 7 dni miałam gorączkę sięgającą 39,9. Momentami zapominałam jak się nazywam. Moje węzły chłonne oszalały i pojawiły się wszędzie jak koraliki na skórze. Działy się cuda. Na badaniach musieli mnie przenosić na kozetkę bo odpadłam. A na widok wyników lekarz powiedział, że pracuje w tym zawodzie 33 lata i nie wiedział, że coś zdoła go jeszcze tak zszokować. Usłyszałam, że jestem bardzo ciekawym przypadkiem, długa cisza, ale w medycynie nie jest dobrze być ciekawym przypadkiem. To mnie zabiło. Czekamy na kolejne wyniki. Powoli staję na nogi, tylko czy na długo... Tanio skóry nie oddam.
Wiedziałam, że to będą wspaniałe warsztaty, ale żeby aż tak? Nie spodziewałam się tak fantastycznej atmosfery, wszystko przerosło moje oczekiwania. Kosmetyki CLINIQUE poznałam jakiś czas temu dzięki serii 'anti blemish solutions', oddałam jej serducho. Tak zaczęła się moja przygoda z CLINIQUE. I kiedy dostałam zaproszenie do MTTEstetica na warsztaty makijażowe CLINIQUE w klinice dermatologicznej, nie wahałam się. Zobaczcie jak było.
Warsztaty makijażowe CLINIQUE w klinice dermatologicznej MTTEstetica
Photo By Kadik Babik
____________________________________ 26.10.2013 __________________________________
Nareszcie nadrabiam wszystko, znów łapie powietrze pełną piersią i chwytam każdą minutę swojego życia. Uwielbiam gdy jest tak intensywnie, szybko i dzieje się masa rzeczy. Skumulowałam masę materiałów na wpisy dla was i teraz zaczynam z odkrywaniem tego przed wami. Pierwsze będzie Bomb Cosmetics. Zauważyłam, że zamknęłam się już na kilka marek i tylko takie tu się pojawiają. Bomb Cosmetisc ma tu swoje miejsce, w pachnącej grupie do pielęgnacji ciała. Dziś muszę wam pokazać moje dwa nowe masełka! One są z BROKATEM!
KOSMETYKI zamówione TUTAJ
Photo By Nataszkowiec Babik
____________________________________ 10.10.2013 __________________________________
Dziś znikome ilości treści, a więcej zdjęć. Codziennie mimo, że robię wszystko na maxa, cały czas brakuje mi czasu. To chyba pracoholizm. Chce zrobić milion rzeczy na raz, a przecież jestem jedna. Lecę ćwiczyć, a na komentarze odpowiem w najbliższych dniach, na maile też :) Całuje mocno i miłego dnia!
Photo By Nataszkowiec Babik
____________________________________ 07.10.2013 __________________________________
Ile razy planowaliście coś co nie doszło do skutku? Ile razy? No ile? Można to wykrzyczeć ale zapewne nie jest to policzalne. Mnie wycinają z życia moje plecy. Ostatnio w sobotę dzień zaczynałam od jogi, ale co z tego całego pozytywnego nastawienia jak po 30 minutach ćwiczeń moje plecy wołały o pomstę do nieba. Wczoraj przygotowałam masę zdjęć rzeczy jakich nie chce i muszę wystawić na allegro i 10 minut w pozycji siedzącej wystarczyło mi żeby zapomnieć jak się nazywam. Dlatego krzyczę do was, ćwiczcie, ruszajcie się, zapisujcie się do klubów fitness, na siłownie, biegajcie i dbajcie o swoje zdrowie bo ono jest jedno. Tego nie da się kupić, jak będziecie liczyć pieniądze na karnety, na siłownie 'bo jakie to drogie' to kiedyś policzycie jak bezcenne jest zdrowie. Weźcie mój błąd za przykład... Powinien wystarczyć bo czasem najpiękniejszy dzień przeklinam i kończę epitetami łykając kolejne tabletki...
Photo By Nataszkowiec Babik
____________________________________ 04.10.2013 __________________________________
Dzień dobry PIATKU! Jak wspaniale, że to już dziś. W końcu ODPOCZNĘ! A weekend zaczynam zajęciami na kręgosłup i jogą jutro z samego rana. To chyba najlepszy sposób żeby weekend był miło rozpoczęty. Dziś przychodzę do was z takim zwyklakiem i raczej takie zwyklaki na jesień przemawiają do mnie najbardziej. A na ręce widnieje u mnie torebka, mój łup z PARFOIS, jaki stał się ideałem. Pakuje do niej wszystko do tego jeszcze mam miejsce na zakupy czy rzeczy potrzebne na fitness. To w kobiecych torebkach kocham najbardziej, tą cała nieskończoność :D
Photo By Nataszkowiec Babik
____________________________________ 02.10.2013 __________________________________
Pierwszy raz zawsze przeraża. Z takiego założenia wychodziłam i dlatego tak bardzo opierałam się temu, żeby ćwiczyć w KINETIK FITNESS. Bałam się tam wejść ten pierwszy raz. Jednak kiedy weszłam, jak zaczęłam ćwiczyć wiem, że nie skończę tego prędko. Chciałam po części pokazać wam jak ćwiczymy z Grempikiem. Ale to dość krępujące, żeby robić zdjęcia pomiędzy ćwiczeniami na zajęciach bo jesteśmy tam zawsze w grupach i byłoby to mało komfortowe dla innych. Znalazłam złoty środek. Trening personalny, kiedy wiedziałam, że będę tam sam na sam z wspaniałą osobą, Panią Marzeną Bębenek. Początkowo miałyśmy zrobić to tak, że ja robię zdjęcia Grempikowi na treningu, a Grempik mi. Nie udało się przez jej powrót na uczelnie i moja kochana siostra uratowała sytuację. Do takiego stopnia jej się spodobało, że jak skończy mi się karnet kolejny kupuję już ze mną. To miejsce wciąga, dla mnie to już na równi z powietrzem, potrzebuje ćwiczeń tam do normalnego funkcjonowania. Zobaczcie jak to wygląda.
TRENUJĘ W KINETIK FITNESS
Photo By Nataszkowiec Babik
____________________________________ 01.10.2013 __________________________________
Dzień dobry PAŹDZIERNIKU. Bądź pełen zupy dyniowej, spacerów po kolorowych chodnikach, wycieczek moim kochanym autkiem z Arktycznymi Małpkami w tle, daj mi dużo tulenia i buziaków. Chce z ciebie chwytać garściami. Oszczędź mi przeziębień, smutków, zmartwień, czerwonego nosa i kataru. Wtedy z pewnością będę Cię ciepło wspominać. Amen.
Photo By Nataszkowiec Babik
____________________________________ 30.09.2013 __________________________________
Ostatni dzień miesiąca, a to dobry czas na podsumowanie, idealny wręcz dzień żeby dosadnie podkreślić co liczyło się dla mnie najbardziej. Miesiąc wrzesień był doskonały, bardzo aktywny i nie tylko w sferze uczuć. Każdego dnia ostro ćwiczyłam, biegałam, trenowałam. Wrzesień to czas w jakim z przyczyn losowych poznałam wiele lat temu najlepszego faceta na świecie, a że teraz jest u mego boku każdego dnia to chyba także przypadek losowy, ale taki mocno zaplanowany odgórnie. To było wiadome, że tak się to skończy. Wrzesień nauczył mnie, że odważne decyzje są obficie nagradzane, że ciężka praca przynosi efekty, a nieustanne tkwienie w martwym punkcie tylko nas uwstecznia i wypala. W życiu żałujemy tylko tych rzeczy jakich nie zrobiliśmy tak więc do dzieła. Jak macie zamiar umówić się na randkę z facetem do jakiego wzdychacie od dawna to zaproście go na nią. Jeśli coś wam w sobie nie pasuje to zmieńcie to, płaski brzuch, piękne nogi, świetna kondycja to wszystko zależy od was. Jeśli chodzi wam po głowie torebka czy buty od miesięcy to w końcu je kupcie. Jeżeli to co zrobicie sprawi, że choć przez 3 minuty na waszych twarzach zapanuje uśmiech to warto :)
Photo By Nataszkowiec Babik
____________________________________ 28.09.2013 __________________________________
Sprawiłam, że poziom endorfin w moim życiu podniósł się tak wysoko, że uśmiech nie schodzi z mojej buzi. To za sprawą kogoś i czegoś. Kogoś nie muszę przedstawiam bo na instgramie jest go pełno. A to coś co zmieniło moje życie to codziennie ćwiczenia w klubie KINETIK FITNESS. Tak bardzo się w to wkręciłam, że dzień bez ćwiczeń to dla mnie dzień stracony. Jednak dziś przegięłam. Po całości zrobiłam o krok za daleko i wyszłam z zajęć przed końcem bo nie dałam rady. Kręciło mi się w głowie, a przed oczami widziałam ciemność. Teraz wiem, że weekendy będę poświęcać na regenerację albo lekkie zajęcia bo na początek chciałam od siebie za wiele. Zakochałam się w tym jak poznaję własne ciało, jak zaczynam wiedzieć o istnieniu mięśni o jakich nie miałam zielonego pojęcia, pokochałam to jaka jestem bez względu na kompleksy. Już nie liczy się dla mnie wygląd, a samo zdrowie. Plan na najbliższe miesiące? 7kg w przód dla zdrowia, dla kręgosłupa i mocne wzmocnienie pleców, bo to one mnie tam zaprowadziły i to one mają służyć mi przez całe życie, oczywiście wzmocnienie rąk bo przy mojej wadze muszą być silne. Wiem co robić, teraz tylko praca i jeszcze raz praca nad samą sobą. Aaaa i oczywiście nie dam wam spokoju, będę was nawiedzać postami o tym bo chce, żeby dotarło do każdego, że zdrowie jest jedno i organizm też :)
Photo By Nataszkowiec Babik
____________________________________ 25.09.2013 __________________________________
Uśmiech na mojej twarzy nie maluje się już tak wymownie jak wcześniej. Wszystko za sprawą ostatniego incydentu z moim kręgosłupem. Obudziłam się w nocy z wrzaskiem. Tak przeraźliwie nigdy wcześniej mnie nie bolał kręgosłup. Dotrwałam do rana, odwiedziłam lekarza i jedyne co dostałam to rozpis jak mam zażywać leki. A gdzie sugestie jak mam sobie z tym radzić? Jak mam bez leków walczyć z tym co się dzieje? Tego w NFZ na próżno szukać, jedyne co może nam zagwarantować to mdłości i problemy z żołądkiem po silnych lekach.
Photo By Grempik
____________________________________ 20.09.2013 __________________________________
Jestem kobietą, mam kompleksy, mam gorsze dni. Jestem taka sama jak wy. Jednak coś we mnie drgnęło. Zaczęłam zauważać, że marnuję czas, zaniedbuję siebie i przez ciąg wydarzeń, zaczęłam wszystko dostrzegać. Uwolniłam się z poprzedniego życia. Teraz zaczęłam kolejne na nowo. Bez sentymentów, bez zbędnych wrażeń chwytam garściami każdy dzień. Zaczęło się niepozornie, ktoś budził mnie co rano o 7:00 telefonem, po każdym telefonie wstawałam, chwytałam iPoda, zakładałam adidasy i szłam biegać. Bieganie uwolniło we mnie to coś, to czego brakowało mi do życia, do pełni szczęścia, zaczęłam stawiać cele, podnosić poprzeczkę i zaczynałam się zmieniać. Ostatnie deszcze namieszały w moim doskonałym planie i postanowiłam przekonać do mojego stylu życia jeszcze kogoś. Grempik nie pozostała obojętna na mój telefon, kiedy to zapytałam 'Co Ty na to żebyśmy coś konkretnego ze sobą zrobiły, fitness, bieganie?'. Od słowa do słowa, skończyło się wielkim przełamaniem, zapisałyśmy się do naszego klubu Fitness KINETIK. Co było dalej....
ćwiczymy TUTAJ KLIK
Dzień dobry soboto, bądz dla mnie łaskawa. Bo wczorajszy piątek trzynastego okazał się fatalny. Pogoda, cała ta aura, niepowodzenia wpłynęły na mnie dość przygnębiająco. Ale noc była jedną wielką rozmową. Uwielbiam rozmawiać, czasem po prostu milczeć, a czasem tylko słuchać. Dotarło do mnie, że każdy związek musi opierać się na rozmowie, na dosadnym wypowiedzeniu tego co aktualnie rodzi się w głowie. Ludzie mają z tym problem, ja miałam z tym problem. Nie potrafiłam wielu rzeczy powiedzieć, wcześniej dusiłam wiele aspektów w sobie, to rosło i wybuchałam. Wtedy złość przesłaniała mi racjonalne myślenie, a kiedy emocje biorą górę to niebo wali się nam na głowę. Od jakiegoś czasu mam obok siebie kogoś, kto nauczył mnie tak wielu rzeczy, kto nauczył mnie rozmawiać. W tak spokojny sposób, przyjemny, konkretny i przekonujący. Kamień spadł mi z serca, bo teraz wszystko jest prostsze. Jestem tak spokojna, tak opanowana i tak szczęśliwa. Oglądam zdjęcia i nie pojmuję jak można się tak często uśmiechać.
Photo By Kadik Babik
____________________________________ 13.09.2013 __________________________________
Pogoda idealna na post wspominający sierpień i początek września. Było dużo miejsc, dużo osób i tona uśmiechu. Stało się dużo rzeczy jakich nie przewidziałabym wcześniej. Podjęłam dużo decyzji jakie okazały się najlepszymi w moim życiu. Stało się coś niesamowitego. Chyba znalazłam swoje miejsce na ziemi. I raczej znalazłam ludzi jakich chce mieć już zawsze blisko. Do tego dotarło do mnie, że moje przyjaźnie z ludzmi mają już ogromny staż, ogromny bagaż wspomnień i doświadczeń i każdy z kim spędzam czas to zdecydowanie osoby jakie znam od wielu, wielu lat. Nie dopuszczam do siebie nikogo nowego na tyle by nazwać go przyjacielem, mam swoja garstkę osób jaka jest najcenniejsza. To wspaniałe uczucie, to poczucie stabilności i oczywiście świadomość, że co by się nie działo mam takich przyjaciół na jakich mogę liczyć o każdej porze dnia czy nocy. Fajnie, że jesteście :)
Ostatnio wszystko się zmieniło. Zupełnie wszystko. Gdyby ktoś mi powiedział 2 miesiące temu, że każdego dnia będę tak szczęśliwa, tak zorganizowana, tak uśmiechnięta, tak poukładana, tak punktualna, tak pracowita, to bym go wyśmiała. Powiedziałabym poważnym głosem ''nie mam czasu na opowiadanie fanaberii, proszę Cię skończ i tak wiemy, że będę zarywać noce i budzić się w południe''. Dziś jest tak jak być powinno, budzę się skoro świt, dostaje codziennie tego samego smsa o 7:00 rano, po tym śniadanie, bieganie, kawa i praca. koło godziny 18:00 kończę i wsiadam do samochodu. Spędzam każdy wieczór na uśmiechu, rozmowach i liczeniu spadających gwiazd. Jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem, cieszą mnie tak małe rzeczy. Mam teraz to, o co tak bardzo zabiegałam. Stabilność, uśmiech i dużo miłości. Niczego już mi nie brakuje.
Jakie są najlepsze prezenty? A takie jakie są same od siebie. Oczywiście uwielbiam takie sobie sprawiać bez okazji, na zły humor, na deszcz za oknem, na przeziębienie. Wtedy uśmiech pojawia się na buzi. A w okazję i święta wolę te niespodziewane. Ale dziś będzie o takim od siebie, dla siebie. Kobiety uwielbiają kosmetyki, buty, sukienki i ja także. Zazwyczaj sprawiam sobie takie prezenty. Jakiś czas temu wybrałam kilka rzeczy z Annabelle Minerals. Z racji, że mineralne róże, cienie mam w takich ilościach, że na kilka lat starczy to wybrałam brakujące pędzle i oczywiście sypki puder w najjaśniejszym odcieniu, bo z tym mam wiecznie problem przez codziennie używanie. Zobaczcie jak z oceną tych produktów. Zapraszam do krótkiej lektury.
PĘDZLE, PUDER/ANNABELLE MINERALS
Chciałabym, żeby to była piękna, długa, złota jesień. Wypełniona po brzegi ciepłem, masą spacerów, 'randkami'. Milionem wspomnień, do tego otulona kocem z kubkiem herbaty z imbirem. Od jakiegoś czasu uśmiech wylewa mi się uszami, w policzkach goszczą dołeczki, a to oznacza, że zadowolenie nie odstępuje mnie na krok. Ale jak mogłabym marudzić, kiedy to spędzam czas na piciu szampana z ulubioną solenizantką w plenerze, biegam, jeżdżę na rowerze, co wieczór spaceruję i liczę spadające gwiazdy, w końcu czuję, że życie zaczęło się do mnie uśmiechać. Dzięki temu pracuję ze zdwojoną siłą, nie narzekam, nie marudzę, nie płaczę w poduszkę i przestałam być idealnym materiałem na bohaterkę taniego romansidła. Nareszcie żyję! Mój każdy dzień jest inny, a zaczyna się o 7:00, a kończy o 23:30. Sposób na to? Wystarczy odpowiedzieć sobie czy każdego dnia jesteście szczęśliwe, jeśli nie to szukajcie rozwiązania. A podejmowanie wielkich kroków daje tylko powody do dumy :) Nie można wiecznie tkwić w próżni.
Popular Posts
-
Jestem znów. Po to aby pokazać wam kawałek moje szafy i kawałek siebie. Wielką zaletą jest mieć przestrzeń, ja osobiście muszę zaaranżow...
-
Gdyby nie blogi, nigdy bym nie odwiedziła tak wspaniałego miejsca jak The Body Shop. To właśnie czytając inne blogerki wpadłam na kosmety...
-
W czasie poszukiwań słodziaków na LATO pomogła mi gazeta. VOGUE wie jak kusić kobiety, wiele zapachów ukrytych na pojedynczych stronach r...
-
Poznajcie koszulę w różową kratę, jest wyjątkowa. Kupiona w dzień w jaki uświadomiłam sobie, że praca w sklepie odzieżowym i miejscach ...
-
Długo myślałam o całej tej MIŁOŚCI. Jak to jest, że spędzamy z ludźmi kilka lat i okazuje się, że to nie jest do końca to. Obserwuje...
-
Małe szanse są często początkiem wielkich przedsięwzięć. Dlatego właśnie dziś zabieram się za rozpisanie planu na drugą połowę tego rok...
Blog Archive
-
►
2017
(51)
- ► października (5)
-
►
2016
(94)
- ► października (5)
-
►
2015
(161)
- ► października (9)
-
►
2014
(175)
- ► października (15)
-
▼
2013
(129)
-
▼
grudnia
(17)
- TEDDY BEAR!
- Bomb Cosmetics
- LUCY IN THE SKY!
- PIERNIKU masz przepis na PIERNIKI
- MERRY CHRISTMAS!
- YOU CAN TOO
- WIANEK
- Strange days 1967
- ICE!
- So only white snow!
- Prezent IDEALNY?
- Lovely home in Portland!?
- little coffee + watch the sun go down!
- WISHLIST for Christmas!
- THE BODY SHOP Ginger Sparkle
- Library Pictures.
- I Want It All!
- ► października (10)
-
▼
grudnia
(17)
Labels Cloud
ANNY
BATH&BODYWORKS
BIKOR
BIOVAX
bobbi brown
CAUDALIE
chanel
chloe
CLARENA
Clinique
daisy
DIOR
dkny
DODATKI
DOM
Estee Lauder
flashback
FOREO
glam glow
HOME
HOME&YOU
INSTADRUK
INSTAGRAM
JO MALONE
kosmetyki
KUCHNIA
la mer
LAURA MERCIER
le bunny bleu
M.A.C
MAC
MADCAT
MARC JACOBS
Mary Kay
MICHAEL KORS
MODA
MY
NARS
NOWOŚCI
NUXE
OPI
ORIGINS
orly
PREZENTY
SEPHORA
sisley
SPOTKANIA
THE BALM
The Body Shop
TOO FACED
URODA
WISHLIST
WŁOSY
WYCIECZKI
Yankee Candle
Yves Rocher