Dzień dobry! Dziewczyny ja jesień kocham, całym moim wielkim serduchem. Jesień to te kolory, to ciepłe swetry i makijaż, taki zupełnie inny niż latem. Pełen brązów i z masa podkreślenia. Zatem zostawiam Was dziś z makijażem przy pomocy prasowanych kosmetyków Lily Lolo...
Zanim pojawią się na blogu takie typowo jesienne stylizacje z kapeluszami, czapkami, kominami to jeszcze zostawię was z tym jednym ważnym dla mnie wpisem. Dynie to zdecydowanie mój jesienny HIT. Wszelakie zupy, kremy, dynie pieczone, do tego lampiony. To coś ważnego, od kiedy mieszkamy na swoim sezonowo zmieniam wystrój mieszkania. Jak dla mnie w okresie jesienny DYNIE mogą być w każdym możliwym miejscu w domu. Dlatego w tym wpisie pokaże wam inspiracje DYNIOWE na ten sezon...
Nowy
zapach to nowoczesna i miejska dusza ukryta we flakonie. Bardzo
radosny, spontaniczny, jednak z pieprzem. Mocno urzekający i wyraźny. Twórcą
tej elektryzującej i złożonej kompozycji zapachowej jest Trudi
Loren. Nutę głowy tworzy tutaj malina przyprawiona szczyptą różowego pieprzu razem z galbanum. Nutami serca są
egipski jaśmin otulony frezją i korzeniem irysa. Bazę tworzy paczula, absolut z
wanilii, piżmo, obok szara ambra.
Świece WOOD WICK znajdziecie w pięknych szklanych formach, zupełnie innych niż Yankee Candle. Są bardziej eleganckie, klasyczne i co ważne zapach jest znacznie mocniejszy niż w przypadku każdych innych świec. To jeśli chodzi o intensywność jak dla mnie nr 1. Dlaczego postanowiłam przyjść do Was dziś z tą świecą?
Od
kilku lat używam kredek koloryzujących Clinique Chybby Stick. Mam w
swojej kosmetyce kilka rodzajów. Początkowe Chubby Stick po te Intense, w
postaci kredki do oczu i na końcu najnowsze na JESIEŃ Chybby Stick Baby
Tint oraz Cheek Colour Balm.
a
Jesień z See By Chloé.
Jakiś
czas temu postanowiłam stworzyć listę zapachów, którymi chce otaczać
się w czasie jesieni i zimy. To były moje wymarzone zapachy, te bliżej i
mniej znane. Razem całe 6 flakonów, a wśród nich jeden jedyny zapach damski.
Kolekcjonowanie ich idzie mi dość sprawnie bo już 3 goszczą na toaletce
i każdego dnia sięgam po jeden z nich. Takim bardzo dobrze znanym były
właśnie See By Chloe, jednak tylko z testerów. Pierwszy tester dostałam
do zakupów w SEPHORZE, później był w GlossyBox i tak chodził za mną krok
w krok, kiedy tylko myślałam o nowych zapachach.
Popular Posts
-
Jestem znów. Po to aby pokazać wam kawałek moje szafy i kawałek siebie. Wielką zaletą jest mieć przestrzeń, ja osobiście muszę zaaranżow...
-
Gdyby nie blogi, nigdy bym nie odwiedziła tak wspaniałego miejsca jak The Body Shop. To właśnie czytając inne blogerki wpadłam na kosmety...
-
W czasie poszukiwań słodziaków na LATO pomogła mi gazeta. VOGUE wie jak kusić kobiety, wiele zapachów ukrytych na pojedynczych stronach r...
-
Poznajcie koszulę w różową kratę, jest wyjątkowa. Kupiona w dzień w jaki uświadomiłam sobie, że praca w sklepie odzieżowym i miejscach ...
-
Długo myślałam o całej tej MIŁOŚCI. Jak to jest, że spędzamy z ludźmi kilka lat i okazuje się, że to nie jest do końca to. Obserwuje...
-
Małe szanse są często początkiem wielkich przedsięwzięć. Dlatego właśnie dziś zabieram się za rozpisanie planu na drugą połowę tego rok...
Blog Archive
-
►
2017
(51)
- ► października (5)
-
►
2016
(94)
- ► października (5)
-
►
2015
(161)
- ► października (9)
-
►
2013
(129)
- ► października (10)
Labels Cloud
ANNY
BATH&BODYWORKS
BIKOR
BIOVAX
bobbi brown
CAUDALIE
chanel
chloe
CLARENA
Clinique
daisy
DIOR
dkny
DODATKI
DOM
Estee Lauder
flashback
FOREO
glam glow
HOME
HOME&YOU
INSTADRUK
INSTAGRAM
JO MALONE
kosmetyki
KUCHNIA
la mer
LAURA MERCIER
le bunny bleu
M.A.C
MAC
MADCAT
MARC JACOBS
Mary Kay
MICHAEL KORS
MODA
MY
NARS
NOWOŚCI
NUXE
OPI
ORIGINS
orly
PREZENTY
SEPHORA
sisley
SPOTKANIA
THE BALM
The Body Shop
TOO FACED
URODA
WISHLIST
WŁOSY
WYCIECZKI
Yankee Candle
Yves Rocher