Moje życie wywróciło się do góry nogami. Czuję jak wiszę głową w dół. Czuję jak krew szybciej krąży w moich żyłach. Jest doskonale. Nie chce już nigdy się cofać. Nareszcie zaczęłam rozumieć siebie, a to w życiu najważniejsze. Dociera do nas czego oczekujemy od życia, jakich ludzi blisko, bliżej, jakich ludzi chcemy zatrzymać na zawsze. Do tego zaczynam dni od biegania. Ledwie otwieram oczy i już widzę na swoich nogach adidasy, a w ręce iPoda, po 10 minutach widzę jak obrazy przeskakują mi przed oczami. Za każdym razem, kiedy udaje mi się pokonać coraz większy dystans wiem, że moje życie zmierza w coraz lepszą stronę. Ustawiłam wysoko poprzeczkę. Ustawiłam ją sobie. A ja lubię wyzwania. Każda kobieta powinna znać najbardziej siebie. Wtedy życie jest prostsze.
Jestem kobietą. Schematem potwierdzającym regułę i normę. Jesteśmy w związku, myślimy, że kochamy i to to co najlepsze nas spotkało. A czasem rutyna, nuda i przyzwyczajenie odgrywają największe znaczenie, tylko jak się do tego przyznać przed całym światem. Jedna kłótnia, druga, trzecia. Milion spraw, ludzi jacy wchodzą na głowę. Wyprowadzka raz, drugi, trzeci. Myśli czy tak powinno być. Wieczne uczucie, że jesteśmy za to odpowiedzialni i powinniśmy to ratować. Nie prawda!!! Jeśli przytłacza wszystko, a najbliższa osoba już nie jest oparciem, a ciężarem to trzeba się spakować i wynieść, żeby sobie wzajemnie nie marnować czasu jaki druga osoba może zacząć skutecznie trwonić z miłością swojego życia. Trzeba podnieść głowę wysoko i się uśmiechać. Nie analizować, tylko łapać powietrze pełną piersią. Poczekać i zrozumieć, że to była najlepsza decyzja naszego życia. Jestem singlem na pełny etat już jakiś czas. Jestem szczęśliwa każdego dnia. Mam przyjaciół. Mam więcej niż miałam i mogłam mieć. Kocham Cię życie!
Marznę bardzo. Codziennie mam czerwony nos jak renifer od Świętego Mikołaja. Do tego nie umiem już chodzić w trampkach. To okres kiedy zaczynam marudzić. Ale z momentem, kiedy wszystko stanie się białe i pokryte puchem zamilknę. Nie lubię tego przejściowego okresu, chlapy i przemoczonych butów. Za to zima to mój optymalny czas! Już czekam na nią i zaczynam przyzwyczajać się do zimna, mam nadzieję, że wy też :*** Znów będzie biało, znów będzie pięknie!
Małe rzeczy cieszą mnie najbardziej. To już wiem od dawna, to już sprawdziłam na miliard sposobów. Ostatnio cały czas jestem daleko od domu, od laptopa i może przez to zaniedbuję bloga, a może dlatego, że po tym wszystkim co ostatnio się u mnie działo, musiałam oddychać. Zawsze wychodziłam z założenia, że w naszych głowach tworzymy mogiły z ludzi, wspomnień i są takie, które odwiedzamy częściej, sięgamy do nich systematycznie pamięcią i te są zadbane i na samym wierzchołku naszej głowy. A są też takie jakie nie warto odwiedzać i po prostu musimy im dać zarosnąć chwastami, upchać je w sam koniec naszej głowy i przestać o tym myśleć. Bo niektórych nie warto nawet odwiedzać, sprzątać pamięcią i analizować. Nie zapomnijmy pielęgnować tych od ciepłych wspomnień. Bo z pewnością przyniosą jeszcze milion uśmiechów, tysiąc miłych chwil zapisanych w pixelach i trylion godzin spędzonych na wypuszczaniu słów w powietrze. Zacznijmy od uśmiechania się do siebie :) To będzie z pewnością dobry początek. I tu przepraszam Panią z Mc Donalda, że po zapytaniu czy to ja jestem Kadik Babik nie wiedziałam co powiedzieć, jejku krępują mnie takie sytuację bardzo, bo chyba nadal nie docierają do mnie liczby jakie wybijają mi statystyki i to ile was tu zagląda. Jejku dziękuję, że jesteście! :) Podchodźcie zawsze, ja nie gryzę :))))
Puk puk, kto tam? Jesień. To by się zgadzało. Wszelakie stany zadumania, melancholia, ciepłe koce, skarpetki, kubki z herbatą. To jest tuż za rogiem, czy tego chcemy czy nie. Do tego gama kolorów jaka wkradnie się w nasze życie od brązów po szarości. Przyjmę to z otwartymi ramionami, nawet słowem nie marudząc. Kocham jesień, kocham zimę. To pory roku w jakich zaczynam budzić się do życia. Także czas wybudzić się z letniego snu. Nadchodzi ukochana jesień i zima. Odliczamy. 3 miesiące, 2 miesiące i będziemy krzyczeć 'mamy ją'.
KAMIZELKA,KOKARDKA/KADIK BABIK BUTY/ECLIPSE TOREBKA/YES WALKER BIŻU/GRANA
Kosmetyki są ze mną bardzo krótko, jednak to limitowana seria i postanowiłam szybko się nią z wami podzielić, tak żebym pisząc to miała pewność, że znajdziecie to na sklepowych półkach. Zaskoczyły mnie ceny, jakość i trwałość. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z kosmetykami CATRICE, to się teraz zmieni. Przed wami L'Afrique, c'est chic.
KOSMETYKI/CATRICE
Ja szukam pozytywu! Szukam dobrego humoru, a wszyscy dobijają się do mnie z jeszcze większymi problemami! Jak w tym wszystkim nie zwariować? Jedno jest pewne, wtedy moje smutki, złości i cała ta akceptacja tego co teraz się dzieje idzie mi o wiele łatwiej. Akceptuję to co mam, bo inni mają 187364654612746286318 razy gorzej. Dziś potwierdziło się tylko to, że nawet gdy ktoś się bardzo kocha, nie zawsze musi to oznaczać, że będzie umiał ze sobą tak trwać. Jak usłyszę o jeszcze JEDNYM SINGLU to uduszę!
Jestem znów! Kilka telefonów, kilka pytań, jedna rozmowa i jestem tu znów :) Jak coś się dzieje, jak sufit wali się na głowę to najważniejsze żeby był ktoś obok. Żeby była taka osoba której w ramię można się wypłakać, z którą można się napić i wykrzyczeć całemu światu jak nam jest smutno, jak źli jesteśmy na wszystko. Do tego telefon do przyjaciela i znów baterie naładowane! Dzień dobry znów jestem :) Ostatnio to wszystko to taki liryczny dysonans. Najlepsze co można zrobić w tym chaosie to zapomnieć o sobie i uciec stąd. Zamykam oczy na kilka dni.
Uwielbiam wpisy kosmetyczne. To jest to co zawsze daje mi ogrom radości. Do tego najbardziej lubię pisać o takich kosmetykach na jakie stać każdego, bo doskonale wiem jak nasz kraj prosperuje. Nie każdego stać na wydawanie fortuny na kosmetyki. Yves Rocher to mój złoty środek na to. Pisałam wam o tym nie raz. Dziś wracam z kosmetykami typowo letnimi, zapachami wakacyjnymi i kosmetykami do opalania. Zbierałam to przez cały sezon wakacyjny i teraz w końcu mogę wam o tym opowiedzieć i pokazać tego kawałeczek.
KOSMETYKI/YVES ROCHER
Dziś było mi maksymalnie zimno. Ja nie wiem czy tylko ja tak mam, czy u was też tak spadła temperatura. Czuje się dziwnie bo zaczęłam chodzić w jesiennych butach, wieczorami w kurtce i to takiej pikowanej. Jestem zmarzluchem i chyba czas najwyższy zacząć wyciągać cieplejsze buty i swetry. A teraz kawa i milion zdjęć do obrobienia. A to oznacza tylko jedno, że nowe posty są w trakcie produkcji, dużo kosmetycznych wpisów przede mną :) Do jutra moi mili :*
Powoli odchodzą czarne chmury jakie w ostatnim tygodniu zebrały się nad moją głową. Nie mówię tu tylko o tych chmurach związanych z meteorogramami bo tam ich nadal pełno. Chodzi mi o takie bardziej osobiste czarne chmury, jakie siały spustoszenie w moim życiu. Wszyscy czekaliśmy w ostatnich upalnych dniach na deszcz, a jak wiadomo po deszczu zawsze wychodzi słońce. W moim życiu także wyszło słońce. Także śmiało mogę powiedzieć wracam tu z dawką uśmiechu, pozytywnych myśli, błyskiem w oku i pozytywnym nastawieniem. Nie ma śladu po czarnych chmurach! Obiecuję od teraz więcej się UŚMIECHAĆ!
Photo By Natalka Babik, ja, Ania, Sara, Roksi
____________________________________ 10.08.2013 __________________________________
Dostajemy wiadomość od Roksi o spotkaniu blogerek we Wrocławiu. Słyszę głośny krzyk od siostry 'Ejj jedziemy do Wrocławia'. Hmm, zastanawiam się o co chodzi, po czym wpadająca do pokoju siostra wszystko mi tłumaczy. Jedziemy na spotkanie z Roksi! Tak się zaczęło. Od razu się zgodziłyśmy z racji, że Wrocław jest piękny. Byłam tam raz i zakochałam się. Także wróciłyśmy jednak dzień nie był taki jak zaplanowałyśmy :( a wszystko przez te upały.
Na zdjęciu kawałek naszego spotkania we Wrocławiu
Nareszcie trochę odpoczynku od tych upałów. Pierwszy raz tak bardzo cieszyłam się, jak zobaczyłam padający deszcz za oknem. Przez ostatnie dni przedawkowałam witaminę 'C' przy codziennych dawkach lemoniady, ale nie byłam w stanie inaczej funkcjonować. Nareszcie ten upał minął, a ostatnie cytryny już zużyje do herbaty, bo mam nadzieję, że upały nie powrócą tak jak i moje smutki. Mam zamiar mieć kwaśną minę już tylko od cytryny :* Także miłego weekendu, a tu niżej ja w ogrodniczkach. Jak tylko na takie wpadniecie, kupujcie! Ja nie byłam przekonana ale to jest tak wygodne, to jest tak pakowne, że polecam :)
Photo By Kadik Babik
____________________________________ 09.08.2013 __________________________________
Nie każdy mnie śledzi na facebook i na INSTAGRAMIE. Także przychodzę dziś do was z zapasem zdjęć z tych miejsc. No i oczywiście opisami. Troszkę się działo, jeszcze więcej zobaczyłam. Dużo zdjęć. Dużo miejsc. Mam nadzieję, że sierpień będzie jeszcze owocniejszy w zdjęcia i nowe miejsca.
Oj, złościłam się niesłychanie przez ostatnie dni, później zamieniło się to w smutki i tak sobie w tym trwam. Kumulacja niepojętych zachowań i śmiało mogę powiedzieć, że opanowałam do perfekcji w ostatnich dniach szukanie złotego środka na smutki. Powiem jedno, kawa czy to mrożona czy to pół na pół z mlekiem pomaga. Dużo muzyki, także pomaga. Na koniec słodycze, szampan i dużo dużo rozmów to te środki jakie działają skutecznie. Lecz na końcu tej drogi i tak zostają niewyjaśnione zachowania ludzi. Oby ich jak najmniej, bo później tylko zachodzę w głowę, o co w tym wszystkim chodzi.
Przychodzę dziś do was w ten słoneczny dzień, przy mało optymalnej temperaturze, żeby pokazać wam moje kolorowe kosmetyki. To idealna odskocznia i odciągnięcie uwagi od tego co dzieje się za oknem i u mnie. Taki dni zawsze są motywatorem do malowania paznokci na kolorowo, żeby chociaż trochę poprawić nastrój. Marka Clinique słynie z kosmetyków do pielęgnacji, jednak nie zapominajmy, że to właśnie oni mają w swym posiadaniu jedne z najlepszych podkładów, błyszczyków i lakierów. Asortyment jest ogromny. Ja dziś pokaże wam moje nowe Chubby Stick te do oczu i do ust, oraz lakiery. Zobaczcie same co dziś dla was mam :)
KOSMETYKI/CLINIQUE
Wczorajszy cały dzień spędziłyśmy we Wrocławiu. Roksi zaprosiła mnie i moją siostrę na spotkanie blogerek i od razu odpowiedziałyśmy, że tak, tak, tak! Jedziemy! Bez wahania wysłałyśmy wiadomość, że oczywiście przyjedziemy, bo czułyśmy, że będzie to świetna przygoda. Tak się stało i milion niepowodzeń po drodze w ten prawie 40' stopniowy upał dał nam o sobie znać. Dotarłyśmy do celu. Nawet się nie spóźniłyśmy i spędziłyśmy wspaniały dzień we Wrocławiu. Nie będę się tu rozpisywać, wszystko zobaczycie w osobnym wpisie. Było super :) To jest pewne! A dziś łapiemy energię i odpoczywamy po wczorajszych szaleństwach. Miłej niedzieli kochani!:***
Proszę mnie nie karcić, że mam plecak w jaskółki i koszulkę w panterkę bo ja zupełnie nie kierowałam się wrażeniami estetycznymi, a wygodą i komfortem. Zdjęcia miały być do 'rodzinnego albumu' jednak tak mi się spodobały, że owy post postanowiłam opublikować. Mam w swojej okolicy dość malownicze tereny. Niby miasto ale wystarczy chwila, żeby przenieść się w zupełne odludzie z możliwością odpoczywania i oddychania świeżym powietrzem. Lubię tak znikać. Kto czyta mnie już długo, ten wie, że my tak mamy. Nauczona jestem obcować z naturą i kiedy ostatnio na osiedlu zaczęli wycinać drzewa to serce mi stanęło i zamarłam. Nic nie mogłam zrobić bo niestety zostało wydane pozwolenie. Na marne były moje wrzaski i reakcje i telefony. Ktoś tego chciał, następny wydał zgodę, ktoś przybił pieczątkę i ciach. Mam nadzieję, że tez macie takie swoje miejsca gdzie możecie znikać. Bo ja w mieście nie umiem odpoczywać. Muszę uciekać na obrzeża.
KOSZULKA/H&M SPODENKI/TOP SHOP PLECAK/KLIK
Popular Posts
-
Jestem znów. Po to aby pokazać wam kawałek moje szafy i kawałek siebie. Wielką zaletą jest mieć przestrzeń, ja osobiście muszę zaaranżow...
-
Gdyby nie blogi, nigdy bym nie odwiedziła tak wspaniałego miejsca jak The Body Shop. To właśnie czytając inne blogerki wpadłam na kosmety...
-
W czasie poszukiwań słodziaków na LATO pomogła mi gazeta. VOGUE wie jak kusić kobiety, wiele zapachów ukrytych na pojedynczych stronach r...
-
Poznajcie koszulę w różową kratę, jest wyjątkowa. Kupiona w dzień w jaki uświadomiłam sobie, że praca w sklepie odzieżowym i miejscach ...
-
Długo myślałam o całej tej MIŁOŚCI. Jak to jest, że spędzamy z ludźmi kilka lat i okazuje się, że to nie jest do końca to. Obserwuje...
-
Małe szanse są często początkiem wielkich przedsięwzięć. Dlatego właśnie dziś zabieram się za rozpisanie planu na drugą połowę tego rok...
Blog Archive
-
►
2017
(51)
- ► października (5)
-
►
2016
(94)
- ► października (5)
-
►
2015
(161)
- ► października (9)
-
►
2014
(175)
- ► października (15)
-
▼
2013
(129)
- ► października (10)
-
▼
sierpnia
(18)
- I'm free, I' free!
- I need to be strong!
- Great Escape!
- I see you where you are. Don't fight!
- Don't give up!
- CATRICE new in
- SMILE FOR YOU
- Coffeee, tea? Or Meee?
- Yves Rocher serie letnie
- SAFE AND SOUND
- Having troubles telling how I feel!
- WrocLOVE spotkanie blogerek!
- Happy weeekend!
- Lipiec w INSTAGRAMIE
- I'm waking up!
- Clinique
- Postcard from WrocLOVE!
- Wycieczka Rowerowa, to jest to!
Labels Cloud
ANNY
BATH&BODYWORKS
BIKOR
BIOVAX
bobbi brown
CAUDALIE
chanel
chloe
CLARENA
Clinique
daisy
DIOR
dkny
DODATKI
DOM
Estee Lauder
flashback
FOREO
glam glow
HOME
HOME&YOU
INSTADRUK
INSTAGRAM
JO MALONE
kosmetyki
KUCHNIA
la mer
LAURA MERCIER
le bunny bleu
M.A.C
MAC
MADCAT
MARC JACOBS
Mary Kay
MICHAEL KORS
MODA
MY
NARS
NOWOŚCI
NUXE
OPI
ORIGINS
orly
PREZENTY
SEPHORA
sisley
SPOTKANIA
THE BALM
The Body Shop
TOO FACED
URODA
WISHLIST
WŁOSY
WYCIECZKI
Yankee Candle
Yves Rocher