Yves Rocher serie letnie



Uwielbiam wpisy kosmetyczne. To jest to co zawsze daje mi ogrom radości. Do tego najbardziej lubię pisać o takich kosmetykach na jakie stać każdego, bo doskonale wiem jak nasz kraj prosperuje. Nie każdego stać na wydawanie fortuny na kosmetyki. Yves Rocher to mój złoty środek na to. Pisałam wam o tym nie raz. Dziś wracam z kosmetykami typowo letnimi, zapachami wakacyjnymi i kosmetykami do opalania. Zbierałam to przez cały sezon wakacyjny i teraz w końcu mogę wam o tym opowiedzieć i pokazać tego kawałeczek.

 KOSMETYKI/YVES ROCHER



Uzbierałam konkretną gromadę. Taką letnią, wakacyjną. Także zapraszam, bo przed nami jeszcze trochę ciepłych dni.



Na pierwszy ogień idzie limitowana seria letnia jaka pojawiła się w YVES ROCHER w sezonie letnim. To RETROPICAL. Woda pachnie pięknie. Tak właśnie bardzo wakacyjnie, letnio,  pasuje idealnie w klimat sezonu letniego. To zapach cytrusowy i świeży. Mieszanka kwiatów i owoców. Tak bardzo spodobało mi się opakowanie, że musiałam pojechać i powąchać. Ja wyznaję zasadę, że lepiej pojechać do sklepu stacjonarnego, a później zamówić TUTAJ. Wolę wszystko dotknąć i sprawdzić, a później zamówić na spokojnie.



Jak powiedziałam A to musiałam powiedzieć B. Stąd mamy żel pod prysznic z tej samej serii RETROPICAL.  A co lepsze, niby to ten sam zapach ale nałożony pod prysznicem pachnie milion razy piękniej. Wtedy ten zapach jest wszędzie i otula nas z każdej strony. A jego cena TO 8,90! Macie go TUTAJ. Muszę zrobić zapas limitowanych kosmetyków Yves Rocher, bo zdecydowanie przypadły mi do gustu.



A teraz przechodzimy do bardzo letnich kosmetyków, nastawionych na upały i słońce.




Zaczynam od najlepszego. Od Monoi de Tahiti i buteleczki wypełnionej suchym olejkiem z milionem złotych refleksów. To jest HIT jak dla mnie. Znajdziecie go w sklepach stacjonarnych, polecam iść zobaczyć i POWĄCHAĆ, wtedy zrozumiecie czemu go tak zachwalam, a później zamówić TU. Miałam do czynienia z wieloma takimi olejkami, w sprayu i w buteleczkach, słoiczkach ale ten pobił wszystkie. Zapach jest piękny! To on robi ten magiczny klimat. Ni jestem pasjonatką ani fanatyczką opalania. Raczej podchodzę do tego z umiarem i w sezonie wystawiam się na słońce max 3 razy. Olejek nakładałam na skórę w czasie kiedy byłam 'mocno' opalona. Wiem, że po mnie nie widać szaleństwa ale ja aktualnie jestem mocno opalona, po tym jak widzę różnicę na wysokości biustonosza. I tak co jakiś czas nalewam kropelkę na rękę i rozsmarowuję. Jednak zostawię ten olejek do innych celów. Jak na wiosnę zacznie się robić cieplej, a moja skóra będzie śnieżno biała, będę z premedytacją nakładać ten olejek aby podkreślić jasny odcień skóry.




Cała seria Monoi de Tahiti jest taka magiczna przez ten zapach jaki pachnie słodko i tak przyjemnie. Zdecydowanie nie spotkałam ładniej pachnących kosmetyków przeznaczonych na lato. Kolejny to suchy olejek do ciała. To taka forma podkreślania opalenizny i nawilżania. W sezonie letnim to był skarb. Formuła jest tak doskonale opracowana, że nie ma szans na pobrudzenie czegoś bo wchłania się natychmiastowo. A ja pamiętam te paskudne kosmetyki co wracając z nad wody nadal śmierdziały utlenione pod wpływem słońca i tak tłuste, ze dotykając czegokolwiek pozostawały po sobie ślad. W tym przypadku tego nie ma. Po raz kolejny polecam. Wszystko wam podlinkowuje, żebyście od razu mogli poczytać o tym więcej, np. składy. Także olejek macie TUTAJ


Niestety ostatni z tej serii :( Szkoda. Tym razem mgiełka nawilżająca i znów ten zapach. Zawsze jak coś tu opisuję, siadam z tymi kosmetykami przy laptopie i tak oglądam je po raz setny i wącham i myślę co by wam tu o nich napisać, żeby oddać ich zapach i przekazać to co najlepsze słowami. Ciężko pisać o czymś tak fajnym, a czego nie możecie powąchać. Mgiełka nawilżająca jest kolejnym hitem tej serii. No i cena 19,90 jest niska za tak fajny kosmetyk, macie go TU. To kosmetyki letnie, jednak ja zamówię jeszcze z dwie butelki tej mgiełki bo ja zimę, kiedy skóra szybko schnie będzie wygodnym produktem do nakładania po kąpieli kiedy do łóżka śpieszno. Szybko się ją aplikuje, przez dyfuzor i jeszcze szybciej się wchłania. Przepraszam, ale średnio mi idzie używanie takich kosmetyków zgodnie z ich specyfikacją :P Ja znajduję swoje złote środki na to. Bo latem jestem słabym produktem do pokazywania ich przeznaczenia, bo do opalania mi nie spieszno.



No i na koniec moja ulubiona seria kosmetyków z całego Yves Rocher to Plaisirs Nature. Jak co roku na wakacje do tej klasycznej serii dokładane są nowe zapachy. Tym razem to dwa smoothie, mi najbardziej przypadł do gustu zapach mango-marakuja. Gdzie kremowy żel pod prysznic kosztuje 15,90 i macie go TUTAJ, no i najlepsze! Woda toaletowa! Jak zabrałam to na spotkanie blogerek to zrobiła kółeczko ta butelka i było tylko 'o jaaaacieeee jak to pachnie'. Dla testu czy się polubimy wzięłam mały flakonik. Już nie mam go :( Bo zdjęcia zawsze robię nowym produktom jak etykietki są całe i wszystko wygląda schludnie, no i już wtedy potrafiłam wypryskać połowę :( Także od razu polecam zamówić duży flakon bo pachnie bajecznie. Macie go TUTAJ

Uwielbiam pisac o Yves Rocher. Także znów będę zbierać gromadę, aby na jesień wrócić do was z kolejnym wpisem. Ciekawe co nowego wpadnie w moje ręce, macie coś co polecacie?







INSTAGRAM FACEBOOK

41 komentarzy:

  1. uwielbiam ich produkty <3: )

    anonimestyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się czaję na ich perfumy konwaliowe i o zapachu bzu, ale ciągle mam nie po drodze do sklepu stacjonarnego a przed zamówieniem chcę te zapachy obwąchać ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam konwaliowe! jejku są piękne! zwłaszcza w sezonie kiedy mamy pod dostatkiem konwalie i zapach mamy w domu i na sobie przez te perfumy. A te o zapachu bzu.... hmmmm :P Teraz musze i ja je powąchać :PPP jak mi się uda przed tobą to dam Madzia znać :D

      Usuń
  3. ❤ a seria Monoi de Tahiti to też limitowanka? bo boję się, że jak będę chciała zamówić później na zimę to tych produktów już nie będzie :((

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne buteleczki, a i zapachy na pewno nieziemskie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam z Rochera tą wodę malinową *.* pachnie jak cukierki *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. retropical jest dla mnie przecudownym wakacyjnym zapachem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak kolorowo:) jak to musi pachnieć:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kadiniek jak ja lubię jak Ty piszesz o kosmetykach <3 Ja żałuję, bo na początku lata czaiłam się na tą limitowankę i się nie zdecydowałam :/ ale moją najukochańszą YR serią jest taka seria zimowa - niby na Boże Narodzenie - pachnie bosko, wiem, że czasem da się ją jeszcze dorwać i mam nadzieję, że uda mi się gdzieś zdobyć wodę toaletową z tej linii, bo miałam żel, balsam i krem do rąk i jak je wąchałam to normalnie siódme niebo; jak się pokończyły - czarna rozpacz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak!!!! ja juz czekam na te świateczne zapachy!!! Znów będą wspaniałe!

      Usuń
  9. co jak co ale opakowania mają ładne :D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ^^
    wiolka-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię takie letnie, wakacyjne zapachy. Współgrają z moich PH ;) także ta woda toaletowa brzmi kusząco @____@ !!

    OdpowiedzUsuń
  11. Opakowania mają ładne, takie żywe barwy przyciągają wzrok :) Dzięki Twoim opisom, wyostrzyłam sobie zmysł węchu, bo po przeczytaniu uzmysławiam sobie, że wiem jak te wszystkie kosmetyki pachną! Czary jakieś na mnie rzucasz! <3 Jakoś tyle razy się zbierałam do wypróbowania Yves Rocher ale nigdy nie było mi po drodze, bo zawsze wpadło coś nowego, ale Ty kochana tak piszesz o tych kosmetykach pięknie, że to byłyby grzech nie spróbować... A miałam okazję wejść, obwąchać i nie skorzystałam, a dwa razy byłam w Poznaniu i chyba ze sto razy przechodziła koło Yves Rocher i coś mnie kusiło, ale były inne sprawy. Teraz będę mądrzejsza! :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo to teraz już wiesz, że tam trzeba od razu wejść! nie mozna przechodzić koło tych kosmetyków OBOJETNIE :***

      Usuń
  12. Opakowania są piękne :) Uwielbiam Yves Rocher ! Mam już swoje sprawdzone kosmetyki u nich ;)

    Zapraszam : http://zdeterminowane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja także, mam swoich ulubieńców juz od dawna, zwłaszcza wody toaletowe :)

      Usuń
  13. tak ich produkty są świetne sama wiele ich posiadam ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. ja bym się skusiła na ten ze złotymi refleksami :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam żadnego z tych produktów, może się na coś skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. ten olejek ze złotymi drobinkami wygląda kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy21:51

    Moze zrob tutorial z krecenia wlosow? Sa piekne!

    OdpowiedzUsuń
  18. Też jestem fanką YR, ale akurat Retropical nie przypadły mi do gustu :/ za to ostatnie dwa kosmetyki pachną obłędnie :D środkowych nie znam, ale myknę do drogerii i wypróbuje skoro tak zachwalasz :D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  19. jeśli są choć w połowie tak fajne jak wygladają to sie skuszę jak nic :)
    przymierzam sie do Ives od dłuższego czasu, ale jakoś nigdy mi nie było po drodze, ale teraz czuję coś że zacznie nam po drodze być ;)
    kolorystyką przypominają trochę Escade i punkt za to :)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy10:56

    zrobiłaś mi ochotę na te kosmetyki! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale one wszystkie mają cudowne opakowania, aż szkoda by mi było ich używać :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Jejkuuu, a ja dalej nie używałam nigdy ani jednego kosmetyku od nich... Czas to zmienić, bo się nasłuchałam tyle dobrego, że aż żal nie kupić!

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam YR, ale nie widziałam jeszcze tych letnich serii, koniecznie muszę zajrzeć do sklepu i coś sobie wybrać z nowości :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy10:47

    Seria Monoi pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam ta firme :)))
    Bardzo mi sie tutaj podoba, bede cie obserwowac :)
    jesli znajdziesz chwilke, zapraszam do siebie. dopiero zaczynam, ale moze cos cie zainteresuje.. ;)
    podzrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Kadik! skoro zalozylam juz ktoregos z kolei bloga chce Ci to napisac, ze jestes moja inspiracja. codziennie siedze na fb i czekam az cos dodac! Twoj styl jest dla mnie inspiracja a to jak dlugo i jak pieknie prowadzisz bloga jest godne podziwu!

    Musialam to napisac!

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale mają cudne opakowania :D Szalenie kusi mnie ten żel pod prysznic mango :D

    OdpowiedzUsuń
  28. albo nie widzę, albo nie ma na stronie tego olejku ze złotymi drobinkami, jest tylko ten czysty suchy olejek :( http://www.yves-rocher.pl/sloneczne/monoi_de_tahiti?tr=CC1375343744&utm_source=blogs&utm_medium=1&utm_campaign=9 byłam też w stacjonarnym sklepie, ale też nie było, chyba nawet całej serii, pani powiedziała że znacznie różnią się asortymentem jeśli chodzi o sklepy stacjonarne a internet :(

    OdpowiedzUsuń
  29. jojciuuuuu! ja już czuję te cudowne zapachy <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam wodę toaletową o zapachu kokosa, jest dosyć ciężka, dlatego zostawiam na zimę. Mimo wszystko faktycznie pachnie pięknym kokosem <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Yves Rocher! To jedna z ulubionych firm, kosmetyki są cudowne, pachną przepięknie i są trwałe! :) Tych opisywanych dziś nie próbowałam, ale to mango strasznie mnie korci!
    Mam tylko żal do firmy, za wycofanie moich ulubionych perfum - neonatura cocoon - które kochałam bezgranicznie i były one moim podstawowym zapachem, z którym sie nie rozstawałam.
    A tutaj limitowane edycje... a jak zakocham się w tym mango!?

    OdpowiedzUsuń
  32. Kadiczku po Twojej recenzji bedac w bonarce pobieglam do yr i pytam pani o ten suchy olejek z drobinkami to powiedziala mi ze na pewno nic takiego nie maja :( a na stronie tez go nie moge znalezc. Gdzie Ty go kupilas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie u nas juz nigdzie tego nie mozna dostać :(((( rozpacz! bo to jest idealne!

      Usuń

Instagram