Zdecydowanie Jo Malone London to moje odkrycie 2017 roku. Jest to dla mnie marka, która mnie uwiodła, skradła moje serce i ciągle w sobie rozkochuje.
Dziś będzie o tym co jeszcze chciałabym, aby pojawiło się w moim domu z marki Jo Malone London jeszcze w tym roku. Święta blisko więc to dobry czas na wspominanie tego, czego jeszcze u mnie brakuje. Oczywiście, że chciałabym wszystko, jednak dozuję to sobie w granicach rozsądku, aby jak najdłużej cieszyć się nowościami i mieć niekończącą się listę życzeń. Zaczynamy od najważniejszego, zapachy.
1. Nectarine Blossom & Honey. To cudowny zapach brzoskwini. Ciepły, soczysty, słodki. Chciałabym mieć duży flakon w okresie lata. Idealny, wakacyjny. Koniecznie go powąchajcie.
2. Kolejny zapach, który marzy mi się to ciężki, wieczorowy Myrrh & Tonka. Czyli ciężkie akordy mieszają się ze słodyczą. Niesamowicie zmysłowy.
3. Świecy nigdy dość. Zatem na trzecim miejscu pojawia się świeca o zapachu Nectarine Blossom & Honey, zapach wyżej już wspominany. Mam nadzieję, że latem będę palić świecę w domu i nosić na sobie zapach perfum tej idealnej kompozycji.
4. Kolejna świeca, która już idzie do mnie to mój ulubiony zapach perfum zamieniony na świecę Blackberry & Bay. Już nie mogę się doczekać, aż w zimowe dni będę wypełniać dom tym zapachem. Dlaczego musicie go mieć? To zapach dzieciństwa, przenosi daleko wstecz i napawa optymizmem.
Co jeszcze warto znać z Jo Malone London ? A o czym nie wspominałam wcześniej. Bo Jo Malone London to również pielęgnacja ciała, szampony, mydła, peelingi i kremy do rąk.
5. Mydło do mycia w kostce to nie tylko ozdoba w naszych łazienkach, to zdecydowanie użytkowa jej forma i wybrałam dwa, które chciałabym aby u mnie się pojawiły. Pierwsze to Red Rosses. Zapach róży rozkwitający w naszych dłoniach.
6. Oraz pod numerem sześć znajdzie się mydełko o zapachu mojej ulubionej jeżyny Blackberry & Bay. Na święta to właśnie ono będzie gościć w mojej łazience.
7. Tym razem chciałabym poznać szampon do włosów o zapachu Limonki i Bazylii. Ciekawi mnie jego formuła.
8. Zdecydowanie chce sprawdzić odżywkę do włosów Jo Malone. To będzie ciekawe odkrycie, bo u mnie jest co pielęgnować.
Na koniec zostawiam domowe spa.
9. Chce poznać olejki do kąpieli. Uwielbiam wylegiwanie w wannie. To moja chwila relaksu po ciężkim dniu. Dlatego chce, żeby to Jo Malone towarzyszył mi w tych momentach.
10. Ostatnie co chciałabym tej zimy poznać to balsam do ciała. Chce otulać się każdego dnia zapachem Jo Malone, w każdej formie.
Chyba zwariowałam na punkcie Jo Malone London. Mam nadzieję, że tej zimy przyjdę do Was z recenzjami wszystkiego wymienionego w tym wpisie. Proszę mi tego życzyć kochani, będzie mi bardzo miło pisać o tych skarbach :)
Ja uwielbiam zapach Rose & Oud ;)
OdpowiedzUsuńMarka jest chyba stacjonarnie dostępna w Galerii Krakowskiej w Douglas? Chciałabym się im przyjrzeć? Hmm chyba bardziej przywąchać ;)
OdpowiedzUsuńCudownie się zapowiadają, gdzie je można kupić? :)
OdpowiedzUsuńW sieci albo stacjonarnie, Dorotko jak tylko wolisz :)
Usuńpiękne zdjęcia! Urocze!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*** Miło mi, że się podobają :)
Usuńmusze zacząć palić swoje świece ;)
OdpowiedzUsuńTo już ten czas :))))
Usuń