Posted on 17 AUGUST 2014
KOSZULKA/PODSTADIONEM
HALA MADRID!
Wiążąc się z kimś, na dobre wiążemy się z czyimiś pasjami. Bartek jest fanatykiem, bo zwyczajnym fanem to zdecydowanie za małe słowo. Nie omija meczy, krzyczy kiedy pada gol, a po wygranej 10 Lidze Mistrzów opijamy to szampanem i śpiewamy pod sklepem. Tak to nie jest zwyczajne zachowanie, ale on wraz ze swoim przyjacielem potrafią przez cały mecz siedzieć z telefonem w ręku i wymieniać wiadomości, a w powietrze lecą wszelakie epitety.
Przywykłam i nawet pokochałam to całe zamieszanie, to takie niesamowite, kiedy patrzysz jak ktoś oddaje całe serce kibicowaniu i Realowi. Po części to się udziela. Zatem, kiedy padła informacja, że Real pojawi się w Warszawie wiedziałam, że pierwszego dnia, kiedy pojawią się bilety na stronie to będą nasze.
16 Sierpnia był dniem wyjątkowym. Mogłam na własne oczy zobaczyć potęgę i siłę Ronalda, do tego Xabiego Alonso, Benzeme i samego Carlo Ancelotti do tego przystojnego Ramosa. Niesamowite przeżycie. Cały nasz sektor był wypełniony największymi kibicami Realu w koszulkach z napisami Gracias Por La Decima. Bilety w kilku sektorach za bramką były przeznaczone tylko dla kibiców, którzy kupili je z informacji, która pojawiła się na stronie RealMadryt.pl. Uwierzcie mi byli tam sami najwięksi fani, przez cały mecz wszyscy stali, śpiewali piosenki ze specjalnych śpiewników i mimo takiego wyniku napędzali całe wydarzenie. Ani na chwilę nie usiedliśmy na swoich miejscach.
Wszyscy kibice wypełnili Warszawę, kilka godzin przed meczem. Satdion był prawie pełny. A w drodze powrotnej na każdej stacji benzynowej czy w Mc Donaldsie świeciły białe i różowe koszulki Realu Madryt. Nawet w środku nocy na wysokości Częstochowy stacja była pełna kibiców, a rejestracje wskazywały, że mają jeszcze daleką drogę przed sobą. To znak, że mecz przyciągnął kibiców z całej Polski i nie tylko :)
Na mecz ubraliśmy się w koszulki Realu Madryt, ja miałam swoją różową, którą już znacie z INSTAGRAMU, do tego Bartek z przyjacielem szaliki Realu Madryd i białe koszulki.
Moja koszulka to nie tylko odświętny element mojej szafy, poza meczami i kibicowaniem nosze ją na co dzień. Panie z Biedronki już ją dobrze znają, bo często chodzę tak ubrana na zakupy :) Niestety nie ma jej już na stronie www.podstadionem.pl ale obserwujcie bo na pewno się pojawią. Do tego różowe trampki i jeansy.
Najpiękniejszy kibic Realu! ;)
OdpowiedzUsuńejjj fajnie w sumie ;) jakbymoj chlopak tak samo kibicowal to ogladalabym razem z nim :)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze takiego przezycia ;)
OdpowiedzUsuńw czymkolwiek gdziekolwiek i tak zawsze ślicznie :)
OdpowiedzUsuńTakich kibiców powinno być jak najwięcej!
OdpowiedzUsuńKadiczku, jestes przesliczna :)
OdpowiedzUsuńwww.mrysiaa.blogspot.com
No i nie uwierzysz! Ja miałam tak samo z moim Jackiem - ponad 4 lata temu nie wiedziałam co to spalony, a teraz?! Z niecierpliwością czekamy na nowy mecz i tę atmosferę! :)
OdpowiedzUsuń